Strona:Kazimierz Gliński - Ostrzeżenica.djvu/13

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

kwileń skowronkowych. I król uwierzył Maćkowi, uwierzył głośnej przysiędze jego na krzyż, wpatrzył się mu bystro w oczy i rzekł:
— Pamiętaj!
Ale złe głosy nie ustawały. Rozchodziły się wszędy echa o zbrodniach Maćkowych, jakich jeszcze nie znano w ziemi tej. Maćko nie szanował ni czci niewiast, ni praw rycerskich, ni wieku, ni płci. Łupił kupców, ciągnących z towarami przez lasy; niedających okupu więził; tratował zboża, polując na polach kmiecych; co gładsze niewiasty porywał i zdradą albo przemocą do uległości przymuszał.
Zawezwany Maćko znów stanął przed panem i znowu na krzyż Chrystusów zaprzysiągł niewinność swoją.
— Wżdy wiesz, miłościwy panie mój — prawił — iż gdzie stado wron się podniesie, tam zawsze kał poleci. Nie uchroni się przed nim ni król, ni kmieć, ni święty nawet.