Strona:Karolina Szaniawska - Dobre wychowanie.djvu/8

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

tykanemi coraz rzadziej, a brak wytrwałości i energii cechuje współczesne pokolenie?
Chwila przełomowa, w jakiej na świat przyszło, warunki, w jakich wzrosło i rozwijało się, nie stwarzają indywidualności silnych, ukutych z jednej bryły. Rozdźwięk, panujący wówczas między celami społeczeństwa a środkami, któremi się posługiwało i drogami, po których kroczyło, musiał się odbić na organizmie duchowym młodego pokolenia. Nad kolebką dzieci tej epoki rozbrzmiewały nowe hasła. Nie spiewano malcom do snu dawnych kołysanek, wszystko bowiem, co dawne, zostało wyklęte, nie rozbudziwszy wyobraźni bajkami naiwnemi; hymn o potędze wiedzy, o skarbach, jakie z niej wypłyną, pożytkach i korzyściach, głuszył światy marzeń.
„Oskardami postępu, taranami, burzono stare gmachy,“ tradycye obrzucono błotem, pluto na groby dziadów. Ręka świętokradzka strąciła tu i ówdzie wizerunek „Częstochowskiej.“
Głosiciele nowych haseł postawili pod pręgierzem świętą wiarę ojców, jako fanatyczkę i zbrodniarkę, a tuż obok dwie sfery społeczne, uprzywilejowane niegdyś, oskarżone teraz o tysiące przestępstw karygodnych.
Wszystkie błędy dziejowe i omyłki miały obciążać tę trójcę — na nią spadały przekleństwa — cokolwiek łączyło się z nią i wiązało było pogardzane.
Chłodna rachuba i praktyczność urosły do znaczenia cnót wysokich; spodziewano się po nich wiele. Miały kraj dźwignąć i zbogacić. Nie zaczęły wszakże missyi swojej od dźwigania kraju, lecz poszły i burzyły robotę jego już gotową, bez względów na pewnik, że pracy wieków niepodobna zniszczyć, wątek jej bowiem snuje się i snuje... że nawet geniusz nie jest nigdy absolutnie jedynym twórcą swego dzieła. Musiał coś wziąć od innych w kulturze swej, jeżeli już nie we właściwościach i niby pozornych odrębnościach. Wziął,