Strona:Karol Miarka - Dzwonek świętej Jadwigi.pdf/5

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

dlatego też lęka się serce macierzyńskie o dziecię, które w młodocianym wieku wysyłamy do Berlina, gdzie tak wiele niebezpieczeństw grozi jego cnocie i wierze.
Czarniecki. I mnie to bardzo obchodzi, lecz cóż robić? Gdybyśmy byli właścicielami wielkiego gospodarstwa, Kazio nie byłby się uczył ślusarstwa, ale oprócz chaty i małej zagrody nic nie posiadając, musimy zabezpieczyć jego los rzemiosłem: dlatego koniecznie potrzeba, aby wędrował w świat i w wielkich fabrykach szukał udoskonalenia w rzemiośle. Ufajmy w Bogu, że go zachowa od niebezpieczeństwa.
Barbara. Serce moje bardzo stroskane, wierzaj mi, że mi żal, żeśmy go dali wyuczyć rzemiosła: lepiej, żeby był został w wiosce i podług naszego zwyczaju chwalił Boga. „Cóż człowiekowi pomoże, chociażby zyskał cały świat, lecz przytem duszę utracił.“
Czarniecki. Z każdego stanu mamy świętych, rolników i rzemieślników, żołnierzy i królów; próżne są twoje obawy. Zresztą, najwięcej zależy od Kazia, jak sobie będzie postępował.
Barbara. I od łaski Bożej. Dlatego też dam dziecku jako pamiątkę moją srebrną szpinkę z obrazem Matki Boskiej Częstochowskiej, aby go Najświętsza Panna wspomagała i chroniła od złego. Wiesz kochany Janie, że szpince mojej przypisuję całe nasze szczęście. Gdym ją, będąc dziewczyną, zgubiła, ileż się napłakałam nad tą stratą: tyś mi ją znalazł i oddał. Była to pierwsza przyczyna naszego poznania się, naszej miłości, a później, dzięki Najświętszej Pannie, naszego szczęśliwego małżeństwa. Gdyś ciężko zacho-