Przejdź do zawartości

Strona:Karol May - Sillan III.djvu/33

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

datku to odrażające indywiduum uważa się za świętego, którego po śmierci oczekuje najwyższy raj i już tu, na ziemi, domaga się od każdego sowitej jałmużny i kornej czci.
Książę, jako bogaty Pers i szyita, rzucił mu złotego tumana.
Hasgadag Allah! — Niech cię Bóg błogosławi! — podchlebił mu żebrak na ten hojny datek.
Lindsay sięgnął do kieszeni i podał mu monetę dziesięciopiastrową.
Subhalan Allah! — Łaskawy Boże! — zabrzmiało tym razem mniej czołobitnie, bowiem nie Lindsay’a, lecz Allaha wymieniano jako ofiarodawcę.
Ja dałem tylko jednego piastra. „Święty“ przybrał z początku bardzo zdziwiony, potem bardzo surowy wyraz twarzy i krzyknął mi wślad:
Azdar! — Skąpiec! — Potem z gestami obrzydzenia i coraz szybciej jął dorzucać: — Azdari, pendsz azdarani, deh azdararii, hezar azdararii, lek azdarani! — Jesteś skąpiec, jesteś po pięciokroć skąpiec, jesteś po dziesięciokroć skąpiec,

31