Przejdź do zawartości

Strona:Karol May - Sillan I.djvu/41

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

jesteśmy co najmniej władcami dwóch kontynentów.
Pers dopiero teraz pojął, że bawiliśmy się jego kosztem. Obrzucając Halefa wściekłem spojrzeniem, zapytał:
— A więc miałeś zamiar zakpić sobie ze mnie?
— Tak — brzmiała odpowiedź.
„Ojciec Korzeni“ wyciągnął rękę w kierunku pasa. Po chwili cofnął ją jednak i rzekł, zachowując spokój:
— Właściwie powinienem cię poskromić. Ale widocznie nie wiesz, z kim mówisz. Znasz różnicę między Kassimem mirzą a mirzą Kassimem?
— Znam.
— Nie nazywam się mirza Kassim, lecz Kassim mirza. Masz więc księcia przed sobą.
— Nie nazywasz się ani mirza Kassim, ani Kassim mirza; nie stoi przede mną ani książę, ani człowiek, który ma prawo używać tytułu mirza.
Allah, jaka obelga! Czy mam ci odpowiedzieć wyostrzoną klingą?

39