Strona:Karol May - Sapho & Carpio (Boże Narodzenie).djvu/451

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

wiatrów i niepogody, szukają zwykle Indjanie, a zwłaszcza Szoszoni, hodują w nich na zimę kilka odmian jarzyn, których uprawy nauczyli się od przodków. Zdarza się również, że w miejscach tych zakładają składy żywności. W zimie przybywają do składów tych po żywność na nartach.
Największem z pośród jezior jest wymienione już jezioro Fremont-Lake oraz Lake Amalja, powstałe z bocznego odgałęzienia New-Forku. Według wszelkiego prawdopodobieństwa, celem wyprawy Cornera było właśnie jezioro Amalja, ślady bowiem, prowadzące przez całe popołudnie w kierunku New-Foku, skręcały nagle na prawo i szły pod górę wzdłuż niewielkiego, lecz bardzo ożywionego wodospadu.
— Uff! — zawołał Winnetou, zdumiony tym widokiem.
Zatrzymał się, podniósł głowę i przymrużył oczy, jakgdyby jakaś niemiła myśl przeszła mu przez głowę. Gdy człowiek, który tak zwykle nad sobą panuje, jak Winnetou, przybiera taką pozę, nie ulega wątpliowści, że stało się coś ważnego.
Uff! — powtórzył; a nie chcąc, by go ktokolwiek prócz mnie, zrozumiał, dodał w narzeczu Apaczów: — Jeżeli mnie przypuszczenia nie mylą, znam finding-hole tych białych twarzy. Nie należy do nich, a do mnie. Ojciec pokazał mi go, gdym był jeszcze dzieckiem. Dowiedział się tajemnicy od pewnego wojownika plemienia Panaka, który chciał mu się w ten sposób odwdzięczyć za uratowanie życia.
— A może to inny placer? — zapytałem.
— Może, przecież w górach leży cała masa złota, lecz... — tu piękną jego twarz opromienił ciepły, ra-

443