Strona:Karol May - Przez pustynię tom 1.djvu/140

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— Witasz mnie, a równocześnie wyrażasz się obelżywie o mojej wierze! My, chrześcijanie, jesteśmy grzeczniejsi i znamy się lepiej na wymaganiach gościnności niż wy; my nie nazywamy was giaurami, boć to przecie i nasz Bóg, który w waszej mowie zwie się: Allah.
— To nieprawda. Allah jest tylko nasz; wy zaś macie trzech bogów: Ojca, Syna i Ducha.
— Ależ my mamy tylko jednego Boga, albowiem Ojciec, Syn i Duch stanowią jedność. Wy mówicie: „ Allah il Allah, Bóg jest Bogiem!“ A nasz Bóg rzekł: „Jestem Bogiem silnym, jedynym“. W drugiej surze, powiada Koran: „On jest żywy i wieczny; sen Go nigdy nie nawiedza; wszystko, co jest w niebie i na ziemi, należy do niego“. Nasze zaś pismo święte mówi: „Bóg jest po wieczne czasy, a wszelka rzecz jest jawną przed okiem Jego. On stworzył ziemię, a nieba są dziełem Jego rąk“. Czy to nie to samo?
— Tak, wasz Kitab[1] jest dobry, ale wiara wasza jest fałszywa.
— Mylisz się. Wasz Koran mówi: „Sprawiedliwość nie polega na tem, że zwraca się (przy modłach) twarz ku wschodowi lub zachodowi, ale ten jest sprawiedliwy, kto wierzy w Boga, w sąd ostateczny, w aniołów, pismo i proroków, kto z miłości ku bliźniemu daje ze swego majątku krewnym, sierotom, ubogim i pielgrzymom, a nawet każdemu proszącemu, kto odmawia modlitwy, dotrzymuje układów i znosi cierpliwie nędzę i nieszczęście. Taki tylko jest sprawiedliwy i prawdziwie bogobojny“. Nasze pismo święte nakazuje: „Kochaj Boga nadewszystko, a swego bliźniego, jak siebie samego“. Czyż wiara nasza nie uczy nas tego samego, co i wasza was?
— Wszystko, co jest w waszym Kitabie, odpisaliście z Koranu.
— To niemożliwe, bo nasz Kitab jest o dwa tysiące lat starszy, niż wasz Koran.
— Jesteś effendim, a effendi potrafi dowieść wszystkiego, choćby i nie miał słuszności. Skąd przybywasz?
— Z kraju Gipt[2], tam na Zachodzie.

— Dokąd zdążasz?

  1. Biblja książka.
  2. Po turecku: Egipt.