Strona:Karol May - Przez kraj Skipetarów.djvu/71

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
—   61   —

cię zmusił do powrotu. Co tam masz w domu? Nic, zupełnie nic, ani pustyni, ani wielbłądów, ani nawet daktyli i nędznych kolokwint, których żaden szakal nie może jeść.
— Mam więcej od ciebie: rodziców i rodzeństwo.
— O, ja mam moją Hanneh, ozdobę kobiet i dziewcząt. A gdzie ty masz Hanneh? Jaką dziewczynę otrzymasz tam, gdzie już obcym się stałeś. Wśród Beni Arabów natomiast możesz poszukać i wybrać sobie najpiękniejszą, z wyjątkiem mojej Hanneh. W ojczyźnie twojej może być pięknie, ale nie jest ona tem, co pustynia. Pomyśl tylko, że nie wolno ci nawet człowieka, który ciebie obrazi, oćwiczyć harapem, bo pójdzie do kadiego, a ciebie zamkną, albo ci każą zapłacić pięćdziesiąt piastrów kary. Ja gotówbym u siebie w domu nawet kadiego wybatożyć, gdyby mię na grzywnę skazał. A co ty tam jeść musisz! O Allah!
— O tem ty nic nie wiesz.
— O, powiedziałeś mi coś nie coś, a o wiele rzeczy z ojczyzny twojej dopytałem się w Stambule. Są tam kartofle, z którymi połyka się małą rybę, ale to jadają tylko pijani z nadmiaru raki. Następnie są buraki i grzyby, których trucizna przeżera wnętrzności. Potem ostrygi, podobne do ślimaków, a któżby jadał ślimaki? Lubicie podobno także raki, żywiące się zdechłemi ropuchami, To musi być życie okropne! Oprócz tego jeździcie koleją w klatkach, w których się wyprostować nie można, a gdy się spotykacie, zdejmujecie kapelusze z głowy i znieważacie się w ten sposób. Gdy jeden mieszka u drugiego, to mu płaci wysoki czynsz, a kto jest pilny wedle przykazań Allaha na tyle, aby swoich wyżywić, od tego żądają podatku zarobkowego. Gdy u was zimno, musicie psom kagańce zakładać, a gdy ciepło, jeszcze sznurek do tego, jak gdyby to, co pomagało na ciepło, albo na zimno. Upuści kobieta chustkę do nosa, przyskakują mężczyźni, aby ją podnieść, a gdy mężczyzna chce fajkę zapalić, musi prosić kobietę o pozwolenie. Wasze kobiety noszą suknie za krótkie z góry, a za