Strona:Karol May - Old Surehand 04.djvu/214

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
—  452  —

powód. Czy wiesz, ty stara matko Thick, że za moje zasługi chcą mię zrobić admirałem?
— Admirałem? — roześmiała się. — Wierzę, bo posiadasz do tego warunki. Ale co będzie z twoim nowym zawodem, z którego jesteś taki dumny, do którego tak się przywiązałeś.
— Z jakim nowym zawodem?
— Westmana, leśnika, łowcy bobrów...
— Milcz! Ani słowa więcej, jeśli nie chcesz, żebym z tobą zerwał. Ilekroć wsiądę na konia, nie wiem nigdy, dokąd on pójdzie. Kiedy natomiast stoję na pokładzie dobrego statku, znam kurs dokładnie i nie mogę spaść z siodła. Niech więc sobie będzie westman westmanem, a ja zostaję nadal wilkiem morskim, jak nim zawsze dotąd byłem!