Strona:Karol May - Król naftowy V.djvu/48

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

a następnie cały szereg znakomitych westmanów, o których chyba nie pomyślicie, że się łatwo dają wziąć do niewoli.
— Kto taki?
— Old Shatterhand...
— Old Shat — — — uff, uff!
— Winnetou.
— Naczelny wódz Apaczów? Uff, uff, uff!
— Sam Hawkens, Dick Stone, Will Parker, Droll, Hobble-Frank, — słowem ludzie, których nie można zaliczać do tchórzów.
Rozległy się wokoło okrzyki zdumienia i strachu. Wódz miał dzięki temu dosyć czasu na opanowanie powtórnie wzburzonych uczuć. Przedarł się przez szereg stojących dookoła Indjan i pośpieszył do swego baraku. Słychać było jego głos i głos jego białej żony; po chwili wyszli oboje. Squaw zwróciła się do trzech przybyszów:
— Czy być to może, czy to prawda? Mój syn w rękach wroga?
— Tak — potwierdził król naftowy.
— A więc trzeba go śpiesznie, jak najśpieszniej ratować! Opowiedzcie, co wam wiadomo, i gdzie są wrogowie!
Jako kobieta tem mniej mogła opanować podniecenie. Uchwyciła Grinleya za ra-

46