Strona:Karol May - Król naftowy V.djvu/47

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

sti-tine nie żyje, a nasi wywiadowcy są w niewoli?
— Ważniejsze to, że Szi-So w niewoli...
— Szi —  — — Szi —  — — Szi — — —
Z nadmiaru wzruszenia nie mógł dobyć głosu. Stał znieruchomiały, jakgdyby ścięty w kamień, i tylko obracające się błędnie oczy dawały świadectwo życia. Wojownicy skupili się dookoła, ale żaden nie wyrzekł słowa. Król naftowy, pragnąc wykorzystać chwilę, rzekł głośno:
— Tak, to on; Szi-So jest też w niewoli. Ma zginąć przy palu męczarni!
— I mój bratanek Adolf, który wraz z nim przybył z Niemiec, też jest w mocy Nijorów! — dodał Wolf.
Teraz wódz odzyskał przytomność umysłu. Uświadomił sobie, że brak opanowania nie licuje z jego godnością. Wzmożonym wysiłkiem woli narzucił sobie spokój, i zapytał:
— Szi-So w niewoli? Czy wiecie na pewno?
— Z całą pewnością — odparł król nafty. — Nietylko leżeliśmy opodal twego syna, ale nadto rozmawialiśmy z jego towarzyszami.
— Kto mu towarzyszył?
— Młody jego przyjaciel, niejaki Wolf, kilka rodzin niemieckich, które wywędrowały z ojczyzny,

45