Strona:Karol May - Król naftowy I.djvu/97

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Słusznie, ale kto się ucieka pod moją ochronę ten musi mnie słuchać. Zrozumiano? Mają na was napaść. Jeśli napadną tutaj, to znaczy, jeśli się znowu położycie, jesteście zgubieni. Jeśli wcale nie napadną, to nie mamy żadnego dowodu. Aby zdobyć dowód, musimy udać się do Tucsonu i poprosić komendanta o oddział żołnierzy do pomocy. Dlatego powinniśmy wyruszyć natychmiast, aby już rano stanąć w Tucsonie i przygotować pułapkę na finderów, zanim zdołają ją spostrzec. Czy potrafi pani wziąć to na rozum, pani Ebersbach z domu Młynarska?
— Dlaczego pan odrazu tak nie mówił? — zapytała zmienionym tonem. — A poza tem, jestem wdową po młynarzu, a nie Młynarską z domu. Ponieważ pan do mnie przemawia rozważnie, ja również rozważnie będę słuchała. Niech pan nie sądzi, że mam kiełbia w głowie! Więc zaprzągniemy woły i przygotujemy się do drogi. Ale co nie, to nie, Schmidt sam z panem nie pójdzie! Chcę też raz przynajmniej obejrzeć tych hultajów. Poczekaj pan chwilkę, przyniosę swoją flintę.
Podeszła do wozu, gdzie leżała broń. Skoro wróciła, mąż zaczął ją prosić:
— Zastanów się, Rozaljo! To nie dla kobiet. Pójdę zamiast ciebie.
— Ty? — odpowiedziała. — To nie dla ciebie! Nie baw się w mężczyznę i bohatera. Wiesz, że

95