Strona:Karol Mátyás - Przezwiska ludowe.djvu/65

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

α) Jaś bałoń, bo má duze ocy, takie bały (duze uocy nazywają uu nás bały).
β) Brzuch-Helinka, bo jego matce jez na jimię Helina, a uón gádá, ze wyláz z brzucha swoji matce. uOciec tego Jaśka, jak sed na flis, zeby tam co piniendzy zarobić, jak sie miáł z tą Heliną zenić, to tak śpiéwáł w karcmie, jak sie z nią zegnáł:

—   A jiskierecka wisu
a jiskierecka uognia,
pocekáj Helisiu,
jak ja przyde s flisu!

Terá tak dzieci temu Jaśkowi śpiéwáją.
γ) Psia-psia, bo uón tak klnie, nie powié „psiakrew!” tylko „psia psia!
δ) Dzieci na uiego tak słozyły:

—   Bałoniu! bałoniu!
nie siádáj na błoniu,
bo cie wilki zjedzą,
nie dadzą nikomu!

165. Watrak Hanka, lat 8, córka wyrobnika w Miechocinie. U. sz. M.
α) Kopciárka, bo zawdy je uokopconá, cárná.
β) Centoarkusowy papiér, bo jak ji brat starsy chciáł se kupić papiéru, to uóna mu mówiła: „Nie kupuj arkusa za pół centa, jino centoarkusowy papiér, bo taki je nájlepsy!
γ) Dzieci tak na nią słozyły:

—   Hanka
zgubiła baranka,
zdybała kluce
z duce,
posła na paśfisko,
napád ją jakieś psisko,
podar ji kaftánik,
wyleciáł kanonik.
Kanonik kázáł ji pójś do sondu,
Hanka nimogła zdybać pendu,
leciała bez pola ji lasy,
napotkało ją wilków do wielgi masy.
Wilki ją chciały posarpać,
Hanka zacena sie sarkać[1],

  1. Sarkać sie = smarkać się.