Strona:Karol Mátyás - Dramat gminny polski.djvu/7

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
KOLĘDA.
OSOBY:
SĘDZIA.
DAMETA (WOŹNY).
JÓZOF.
MARYJA
KUBA
DAMETA GÓRALE
MATYS
ANIOŁ


Prolog.
Sędzia.

Ma sie to tu rozpocąć sprawa — słyście najmilsi! —
nie ludzka, ale boská, tylko bądźcie cisi!
Bo po przestępstwie Adama, cowieka grzésnego,
wszyścy ludzie pośliby byli do piekła ciemnego;
lec Bóg zlitowawszy sie, syn Boży na ziemie spuścił sie nám z nieba zesłany,
który nám z proroków zdawna obiecany,
któregośmy z dawna wielce poządali
i krwawe łzy wyléwali
i do Boga wołali:
O dáj Boże! aby się obłoki przerwały,
aby nám Odkupiciela na te ziemie wydały.
Po takowem wołaniu przysed Pan łaskawy,
przyjąwszy na sie ciało ludzkie, Bóg i cowiek prawy;
za sprawą Ducha św. w zywocie pocęty,
zrodził sie nám na ten cás Pán nad Pany Święty.
Przeto my wdzięcni z odkupu Jego
pamiątkę obchodzimy narodzeniá Jego.
W ostatku wystawiony i co ućciwego,
tylko prose nakłońcie ucha łaskawego.


Akt I.
SCENA I.
Dameta (woźny) woła.

Ilo! ilo! posłuchájcie! Panowie! to wołanie moje!
ile razy! przestrzegać! i sanować! własne garło swoje
wysed! wyrok! cesarza! Augusta! rzymskiego!
aby kázdy poddany! do miasta swojego!