Strona:Karol Irzykowski - Nowele.pdf/184

    Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
    Ta strona została uwierzytelniona.

    wolnym człowiekiem. Czyń, co ci się podoba; ja ze zgrozą idę za rydwanem twoich tryumfów szatańskich i załamując ręce, wołam: biada!
    Była pewna tajemnica polityczna, którą powierzono Mojskiemu, tajemnica ogromnej doniosłości, od której zależało nietylko życie pewnej grupy osób, lecz i powodzenie planu, mogącego mieć kiedyś dobroczynne następstwa o niesłychanej doniosłości. To była ostatnia stawka Mojskiego w jego grze z sumieniem.
    Zasiadł do napisania decydującego listu i najpierw długo i spokojnie patrzył w twarz swemu sobowtórowi.
    — Więc chcesz to koniecznie uczynić? — rzekł wreszcie tonem łagodnej perswazyi. — Chcesz to uczynić bez żadnej dla siebie korzyści, bez żadnej zewnętrznej potrzeby? jedynie dla szalonej, bezrozumnej igraszki? Każ sobie przynajmniej dobrze zapłacić, nie daj się oszukać jak Judasz.
    — Tak, każesz sobie dobrze zapłacić — odpowiedział po chwili w zastępstwie lali. — Za to pojedziesz do kąpiel, do