Strona:Karol Irzykowski - Nowele.pdf/115

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Ty nie przyprowadzaj mnie do pasyi, nie radzę ci!
— No to czemu zaczynasz?
— Ja nie zaczynam, to ty zaczynasz, ty grubianinie!
— A tak, zaczynam, bo mi się tak podoba, i co mi zrobisz?
— Jak się nazywasz, ty pyskaty drabie?
— Niedopytalski! Chodź zresztą tu, zostawiłem dla ciebie pod drzewem mój bilet wizytowy!
— Godny zupełnie ciebie i twojego narodu!
— Ty mi w mój bilet nosa nie wtykaj!
— Zaraz poznać barbarzyńcę!
— Hi, hi, jaki mi cywilizowany! A jak ty się nazywasz?
— Co ci do tego?
— Jak cię zastrzelę, pójdę pocieszyć twoją żonę.
— Ty psiakrew, stul gębę! bo niech będzie co chce, wypadnę i zmasakruję cię! — krzyknął w pasyi nieprzyjaciel.
— No, no, nie straszno nadarmo! —