Przejdź do zawartości

Strona:Karlinscy.djvu/84

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
ZBOROWSKI (przed nim spuszcza się na kolana.)

Tyś mąż nad męże!...

KARLINSKI.

Bracie podaj dłonie!
Ta już nie żyje, którąśmy kochali...

ZBOROWSKI.

Dłoni nie podam — bo cię nienawidzę,
Choć muszę klęczeć — nienawiść mocniejsza!...

KARLINSKI.

Tęskno do grobu wam o kości moje!
Spełniłem wszystko!...

DOWÓDZCA.

Wodzu zostań z nami!..
My cię przed króla na rękach poniesiem!...
Za tobą radzi broń nosić będziemy,
Ty żyć w narodzie będziesz nieśmiertelnie!

KARLINSKI.

„O! taką sławą co boli piekielnie!“

JEDEN z RYCERZY.

Pieśń będzie chwałą twą! ty chwałą pieśni!...
O Panie nikną przy tobie rówieśni,
Tyś wart być królem!... gdyby król już nie był!..

KARLINSKI.

Wobec cierniowej korony — to śmiecie!
Szczęśliwy, czyje lica może zrosić
Łza... już spełniona powinność jedyna!

ZBOROWSKI.
(Zrywa się z ziemi z szatańską radością woła.)

Twej dumie — twego poświęciłeś syna!...

KARLINSKI (cofając się z przerażeniem)

Na tom zaprawdę nie był przygotowan!...
Dumie? o Boże! patrz w otchłanie morza,
Przez słone fale łez! skąd wstaje zorza!...