Strona:Kajetan Sawczuk - Pieśni.djvu/64

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

W sercu zrodzić raj?..
Was przyziemna troska nosi;
Nie wybiegłszy ze swej osi
Rdzewiejecie tam.
Nie stąpicie nigdy kroku
Bez łzy sztucznej w suchem oku,
Bez przekleństwa dnia.
Bo wciąż klniecie ziemi łono.
Lecz któż winien, wy, czy ono?
Ono bujne w kłos...
Ziemia rodzi ziarno, róże,
Wy siejecie śmierć i burze,
Co żrą ducha w was.
Wasze smutki i rozpacze
Wiecznych zgryzot. Wy, bogacze —
A jam słowa król.
Mam bogactwa pełną duszę,
Złote ziarno ptakom kruszę
Pośród moich pól.
Od granicy do granicy
Lotem duszy mej tęsknicy
Zbiegam każdy łan.
Piersią wchłaniam słodkie wonie,
W morzu szczęścia duch mój tonie,
Lecę, wichrem gnan.
Lecz nim zbiegnę wszystkie łany,
Ciągłym lotem skołatany
Padnę. Alem żył!