Strona:Kajetan Sawczuk - Pieśni.djvu/65

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
TU, NA ZIEMI, WIECZNA SKARGA.

Tu, na ziemi, wieczna skarga,
Wiecznie sercem boleść targa
Jak pustynny zwierz.
Tu, na ziemi, tylko męki,
Wieczna boleść, wieczne jęki,
Wieczny płacz i żal.
Tu, na ziemi, wieczne noce,
Ciągle płyną łzy sieroce,
Wkoło mroczna czerń.
Wkoło wyje pieśń szatana,
Zycie ludzkie - wieczna rana,
Stopy rani cierń.
Tu, na ziemi, wieczna burza,
Brat się we krwi brata nurza,
Syn dla ojca kat.
Wieczna klątwa, wieczna niemoc.
Kiedyż zginie fałsz i przemoc?
Świat... czyż to jest świat?
Tu jest pole mordów, kaźni,
Inny w mojej wyobraźni
Jawił mi się świat.
Świat miłości, świat swobody,
Gdzie spływają życia gody
W bohaterskich snach.
A tu tylko jęki, wrzaski,
Tu nie można żyć bez maski,
Trza mieć w sercu jad.
Lecz w kim życia ogień Boży
Tli, ten maski nie nałoży,