Strona:Juljusz Verne-Podróż podziemna.pdf/195

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Jesteśmy zgubieni! Ale nie jestem pewny, czy to powiedział.
Napisałem mu te słowa: Zwińmy żagiel. Dał mi znak, że się godzi.
Nie miałem czasu podnieść ręki do masztu, gdy naraz wybuchł snop ognia u góry. Maszt i żagiel zostały spalone w jednej chwili.
Była to kula ognista, która spacerując po falach, spaliła nasz maszt i żagiel.
Kula ta zaczęła przeskakiwać do naszych bagaży.
A więc skierowuje się na worek z żywnością, na skrzynkę z prochem.
Boże! jesteśmy zgubieni! Ale nie, odlatuje, zbliża się do Jana, który patrzy na nią zdziwiony, potem kieruje się na mego stryja, który stara się ją wyminąć, na mnie wybladłego i drżącego z przerażenia, skacze koło moich nóg.
Odór gazu napełnia powietrze, przenika nam w gardło i płuca. Zaczynamy dusić się.
Broń, drągi żelazne, guziki blaszane u ubrania wszystko porusza się gwałtownie, nawet gwoździe z butów wylatują do fal. Chwila jeszcze a pociągnie i mnie do morza!
Naraz zjawia się światło niezwykłe, świat