Strona:Juliusz Verne - Walka Północy z Południem 02.pdf/164

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— To nie może być, kapitanie — odrzekł James Burbank. Kartka, napisana przez Zermę, dowodzi, że d. 22-go marca Texar był jeszcze w Czarnej Przystani.
Gilbert słuchał w milczeniu, rozumiał on, że ojciec musi mieć słuszność. Hiszpan nie mógł się znajdować w dniu rzezi w okolicach jeziora Kissimmee.
— Zresztą mniejsza o to — rzekł nakoniec. — W życiu tego człowieka są rzeczy tak zagadkowe, że nie będę nawet usiłował ich rozwikłać. D. 22-go marca był on jeszcze w Czarnej Przystani, jak Z erma utrzymuje. D. 22-go marca stał na czele partji florydzkiej o 200 mil ztamtąd, jak twierdzą pańscy marynarze, kapitanie. Mniejsza o to! Co pewna, to, że obecnie jest on w Ewergladach i że za 48 godzin możemy go mieć w swych rękach!
— Prawda, Gilbercie — odpowiedział kapitan Howick — i czy rozstrzelamy tego nędznika za gwałt, czy za zasadzkę, zawsze mu się ta kara należy! W drogę!
Niemniej, fakt ten był całkiem niezrozumiały, zarówno jak tyle i innych w prywatnem życiu Texara. Znowu musiał mieć jakieś zagadkowe alibi. Mogło się zdawać, że hiszpan ma rzeczywiście moc rozdwójania się.
Czy ta tajemnica się wyjaśni? Nie można było ręczyć za to. Bądźcobądź, należało schwytać Texara i o to szło zarówno marynarzom kapitana Howicka, jak i towarzyszom Jamesa Burbanka.