Przejdź do zawartości

Strona:Juliusz Verne - Rozbitki.pdf/176

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

wrzało. On uważał społeczeństwo, które dotychczas wyzyskiwał, jako jemu winne, że przez nieopatrzność i niezabezpieczenie naraziło go na stratę mienia. Znienawidził więc to społeczeństwo, znienawidził Kaw-diera, chwilowo stojącego na czele rządu i czekał tylko sposobności do zemsty. Teraz jest bezsilny, ale chwila nadejdzie!...
Tymczasem ludność kolonji zabrała się energicznie do naprawienia szkód spowodowanych przez powódź. Wkrótce też doprowadzono wszystko do porządku, tak że już w lutym nie było i śladów zniszczenia.
W tym czasie Kaw-dier przebiegał wyspę w różnych kierunkach, wszędzie doglądając robót i zachęcając do pracy. Wycieczki te odbywał konno, postarał się bowiem o sprowadzenie setki koni. W tych wycieczkach dowiadywał się o Sirdeya. Ale wiadomości o nim były skąpe. Niektórzy tylko utrzymywali, że go widzieli w jesieni, dążącego na północ.
Przy końcu roku 1884, po napadzie Doricka, Kaw-dier sprowadził około dwustu strzelb, tym sposobem kolonja posiadała teraz przeszło 250 sztuk broni palnej — potrzebne to było dla ewentualnej obrony mieszkańców.
W miesiąc potem na początku roku 1885 wyspę Hoste odwiedziło kilka rodzin Patagończyków. Przybywali oni tu corocznie do swego «dobroczyńcy», aby go zobaczyć i zasię-