Strona:Juliusz Verne - Promień zielony i dziesięć godzin polowania.djvu/157

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

stobulus Ursiclos jeżeli praktycznie nie studyował natury, to niewątpliwie rozmyślał nad podniosłemi zadaniami umiejętności w własnym domu. Czasami zaś wybiegał w pole z fuzyą, czyniąc straszliwe spustoszenia między skrzydlatą rzeszą. Być może zaś, że żywił jeszcze jakąś nadzieję. Może nawet spodziewał się, że skoro pragnienie miss Campbell ujrzenia zielonego promienia zostanie zadowolone, zmieni niewątpliwie dotychczasowe dla niego usposobienie.
Wszakże w kilka dni później miał miejsce wypadek, który byłby się bardzo smutnie zakończył dla naszego młodego uczonego, gdyby Olivier Sinclair nie wdał się w to i nie uratował swego rywala.
Działo się to dnia 2 września po południu. Aristobulus wyszedł celem studyowania znajdujących się skał, zajmujących całą przestrzeń na południu wyspy Jony. Szczególniej masa kamienista zwana stack zwróciła uwagę Ursiclosa, postanowił nawet wedrzeć się na szczyt takowej.
W każdym razie był to krok wcale nierozsądny, albowiem skała najeżona złomami czyniła przystęp niepodobnym.
Jednakże Aristobulus nie zrażał się nieprzebytemi prawie przeszkodami. Zaczął powoli wdzierać się i z pomocą rosnących tu i ówdzie krzaków zdołał się nareszcie dostać aż na sam wierzchołek stack.