Strona:Juliusz Verne - Podróż do środka Ziemi.djvu/59

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

zetknięcie z powietrzem i wodą; kruszce te zapaliły się, gdy pary atmosferyczne spadły na ziemię w kształcie deszczu, a w miarę jak wody wsiąkały w szczeliny skorupy ziemskiej, sprawiły one nowe pożary połączone z wybuchami. To nam tłomaczy, dla czego w pierwszych czasach po stworzeniu świata, tak wiele było wulkanów.
— Ah! jakaż to dowcipna hypoteza — zawołałem mimowolnie.
— A którą jednak Humphry Davy, w czasie swego tutaj pobytu, uplastycznił mi, prostem doświadczeniem. Zrobił kulę złożoną głównie z kruszców, o których dopiero co mówiłem, i zupełnie wyobrażającą glob ziemski; skoro na powierzchnię jej puszczono maleńką kropelkę rosy, kula zaczęła się wydymać, utleniać i przybierać kształt góry, na wierzchołku której utworzył się krater, wybuch nastąpił, a kula tak się cała rozpaliła, że niepodobna jej było w ręku utrzymać.
Czułem się zachwianym w przekonaniu, w obec argumentów stryja, mianowicie tak namiętnie przez niego wypowiedzianych.
— Widzisz przeto Axelu, że stan jądra ziemi wywołał najróżniejsze pomiędzy geologami zdania i hypotezy, fakt ciepła wewnętrznego nie jest dowiedzionym, i według mnie wcale on nie istnieje i istnieć nie może. Zresztą sami się o tem przeko-