Strona:Juliusz Verne - Podróż do środka Ziemi.djvu/340

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

wistość. Myśl ta natrętnie wracała do mnie. Lecz nagle, przy migotliwym blasku pochodni, dostrzegłem jakby ruch niejednostajny w pokładach granitowych; widocznie gotowało się nowe jakieś zjawisko, w którem zapewne nie małą grała rolę elektryczność.... Zresztą, to nadzwyczajne gorąco, ta wrząca woda.... postanowiłem zaradzić się bussoli. Niestety! była ona zwróconą ze swego naturalnego kierunku, czy to w skutek nadchodzącej burzy, czy też może przez bliskie sąsiedztwo żelaza; z jakichkolwiek nareszcie powodów, dość że stała się bezużyteczną.