Strona:Juliusz Verne-500 milionów Begumy.djvu/051

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

cyi, połączonej z największem sercem i z niesłychaną hojnością... A jednakże teraz, kiedy myśl powstała, wydaje się niemal dziwnem, że dotychczas nie wprowadzono już jej w czyn! Ileż milionów, po szalonemu wyrzuconych na wojnę, ileż kapitałów, użytych na śmieszne spekulacye, można było poświęcić na podobną próbę!
Kończąc swe słowa, mówca żądał, by jako hołd oddany założycielowi nowego miasta uczczono je nazwą »Sarrasina«.
Wniosek jego przyjęto natychmiast przez aklamacyę, ale musiano go cofnąć na żądanie samego doktora Sarrasina.
— Nie! — rzekł tenże — moje imię nie ma z tem żadnego związku. Nie powinniśmy również przystrajać przyszłego miasta w jedną z owych nazw, które pod pozorem greckiego lub łacińskiego pochodzenia, nadają rzeczy lub istocie, co je nosi, cechę pedanteryi. Będzie to miasto Dobrobytu, ale ja proszę, by imię jego było imieniem ojczyzny mojej, byśmy je nazwali Francya!
Miasto-Francya było już założone w słowach; dzięki protokółowi, który miał zamknąć posiedzenie, miało też istnieć na papierze. Niezwłocznie przystąpiono do dyskusyi nad głównymi artykułami projektu.
Pozostawmy kongres przy tem praktycznem