Strona:Juliusz Kaden-Bandrowski - Generał Barcz.djvu/392

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.



VIII
TREŚĆ WYROKU

Rasiński nie słuchał treści wyroku. Umiał nawskroś wszystkie argumenty swej sprawy. Wszystkie cyfry i pozycje ustawiały się w jego myślach, niby zwrotnice, prowadzące do wiadomych, oddawna znanych punktów węzłowych.
Teraz, gdy przewodniczący Dąbrowa ujawniał te właśnie punkty, z których z światłem niewinności miał trysnąć wniosek o umorzenie całego dochodzenia, — Rasiński niecierpliwił się.
Albowiem sumując i dodając momenty tej tak ważnej dla siebie sprawy, doświadczał zgołą nieoczekiwanych uczuć: — Oto stało się, że wszystko, co najtkliwszemi myślami budował od wczesnej młodości, spadło do przedmiotowych, obojętnych rozmiarów jakiejś nieznośnej praktyki.
Że też ojczyzna w dosycie państwowych formuł tak srodze wydziwiać może nad człowiekiem?
Zdało się Rasińskiemu, że wyczerpawszy własne życie, od chudej teorji kretowiska aż do odezw podczas uroczystości przez powietrze latających, — stanął na ostatnim zrębie ojczystej teraźniejszości.