Strona:Julian Ursyn Niemcewicz - Powrót posła.djvu/63

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
(Przybiega Agata i lokaj, dają jej wąchać wódkę i ratują.)

Trzeba prędko zapobiedz tej nagłej chorobie,

(krzyczy do ucha.)

Jutro żyda wypędzę, i kaskadę zrobię,
Niechaj się uspokoi me drogie serduszko!
Nie przychodzi do siebie! nieście ją na łóżko

(Wynoszą Starościnę z krzesłem.)