Strona:Julian Krzewiński - W niewoli ziemi.djvu/21

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Wtedy poznałem dopiero, co to jest utopja, a co rzeczywistość.
Zerwałem odrazu ze wszystkimi sąsiadami, bo mi robili wymówki z powodu mojego postępowania z chłopami, a starsi panowie nawet ośmielali się traktować mnie jak smarkacza. Po dość ostrej wymianie zdań w tej samej materji ze szwagrem, przestałem bywać i u siostry.
Żyłem z fornalami i sąsiadami, gospodarzami-chłopami.
— Ha!, ha!, ha! — zagdakał po swojemu Holcman, czasami to przyjemnie się zabawić w towarzystwie wieśniaków. Lubię czasem, naprzykład, zatańczyć na dożynkach, albo w karczmie pośpiewać z gospodarzami chłopskie śpiewanki.
Anatol dłuższą chwilę popatrzył na Karola.Pomimo silnego czmerania w głowie, zrozumiał jednak, że Karol słucha go uważnie, lecz nie rozumie wszystkiego z jego opowiadania, tak jak on mu to stara się podać. Nalał koniaku do kieliszków, wypili i postanowił dalej mówić więcej dla siebie, a może dla tego kogoś nieznanego, którego obecność zawsze od dzieciństwa odczuwa przy sobie i którego obdarza fantastycznem przywiązaniem i miłością.
Ot, dzieciństwo!