Strona:John Galsworthy - Posiadacz.pdf/429

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

tak długo i tak szczegółowo obmyślała to przyjście, że jego groza rozwiała się dla niej już naprzód. Tym razem nie przyszła tutaj, aby ponieść porażkę, gdyby bowiem miało się to stać, nikt już nie mógłby jej pomóc.
Na podobieństwo samiczki, czuwającej nad pisklętami, drobna, zwinna jej figurka nie pozostała ani na chwilę w tym pokoju w bezruchu, ale krążyła od ściany do ściany, od okna do drzwi, dotykając to tego, to owego szczegółu. Wszystko zasnuła gruba warstwa kurzu; widoczne było, że pokój nie jest sprzątany od tygodni i Juna, z żarliwością gotowa uchwycić się wszystkiego, co mogłoby dodać jej otuchy i ożywić jej nadzieje, dostrzegła w tem znak, że Fil ze względów oszczędnościowych zmuszony był wyrzec się najemnej posługi.
Zajrzała do sypialni; łóżko było zasłane bezdarnie, jakgdyby ręką mężczyzny. Nadsłuchując czujnie, wpadła tam i zlustrowała wnętrze szafy. Kilka koszul i kołnierzyków, para zabłoconych butów — w całym pokoju nie widać było żadnej odzieży nawet.
Chyłkiem przekradła się zpowrotem do pracowni i teraz dopiero zauważyła brak wszystkich drobnych przedmiotów, które były tu przez niego nagromadzone. Zegar ścienny, będący jeszcze własnością jego matki, luneta połowa, która wisiała nad sofą; dwa istotnie wartościowe staloryty z Harrow, gdzie ojciec jego pobierał nauki, a także waza japońska, którą ona sama mu podarowała. Brakło tego wszystkiego, pomimo wściekłości też, jaka zawrzała w jej opiekuńczem, macierzyńskiem sercu na myśl, że świat obszedł się z Bosinney’em w ten sposób, zniknięcie wszystkich cennych tych dla niego pamiątek złociło powzięty przez nią plan promienną nadzieją powodzenia.
W momencie, kiedy spojrzała na miejsce, na którem stała niegdyś japońska waza, dziwną poczuła pewność,