Strona:John Galsworthy - Święty.pdf/103

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
CZĘŚĆ II.
ROZDZIAŁ PIERWSZY.
1.

Zmywanie naczyń nie jest wogóle zajęciem, podnoszącem ducha. A zmywanie naczyń w sierpniu było dla Noel poprostu próbą wytrzymałości sił i entuzjazmu. Uczyła się pozatem jeszcze różnych innych rzeczy, wchodzących w zakres sztuki pielęgniarstwa, miała bardzo mało wolnego czasu i często wieczorami po powrocie do domu zasypiała nagle, wtulona w wielki, kretonem obity fotel.
Jerzy i Gracja wrócili już dawno każde do swego szpitala, tak, że była z ojcem sama w domu. Od Cyryla dostawała często listy, które nosiła przy sobie i czytywała w drodze do szpitala i zpowrotem; co drugi dzień pisała do niego. Nie był jeszcze na linji; w listach opisywał żołnierzy, pożywienie, tubylców, albo wspomnienia z Kestrel. Noel pisała o myciu naczyń i wspomnieniach z Kestrel. Ale tak jedno, jak i drugie umiało wtrącić jakieś małe słówko, zdradzające trawiącą ich tęsknotę.
Z końcem sierpnia dostała list, w którym jej donosił, że go przeniesiono na front. Od tej chwili groziło mu stałe niebezpieczeństwo! Tego wieczora po kolacji nie