Strona:Jerzy Szarecki - Groźny kapitan.pdf/88

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

miłosnej pieśni, dolatującej z pokładu stojącego wpobliżu torpedowca, upili się czarem morza, ciemnej nocy i szalonej miłości. Nocy tej Ninette oddała się Capowi.
Odtąd zaczął się między nimi rozdźwięk. Dziewczyna ciągnęła kochanka do ołtarza i życia osiadłego na lądzie, a młody sternik, choć kochał namiętnie swą „belle Ninette“, jednak pieniste grzbiety fal i bezmiary wód oceanu przemawiały silniej do jego duszy.
Gdy uszkodzenia „Filadelfji” zostały naprawione i śruby jej zmąciły wody Cherbourga, popychając statek na pełne morze, na szprychach sterowego koła spoczywały znowu ręce Capa, a oczy jego, wlepione w kreskę kursową kompasu, nie widziały już biednej Ninetty, powiewającej z mola mokrą od łez chusteczką.
Na nogach sternika Capa znajdowały się jego stare nieprzemakalne buty z wysokiemi cholewami.
Odzyskał je szczęśliwym trafem w dzień odkotwiczenia się „Filadelfji”.
Dnia tego była pochmurna, wietrzna pogoda’ Wielkie białogrzywiaste bałwany szły z morza i z ponurym hukiem rozbijały się o brzeg.
Cap chodził po plaży, myśląc o swej miłości do Ninette, obliczając czas, kiedy znów będzie w Cherbourgu i weźmie dziewczynę w ramiona.
Nagle uwagę jego zwróciło marynarskie ubranie, leżące na piasku. Obok ubrania stały nieprzemakalne buty z wysokiemi cholewami, na prawej cholewie oko Capa rożróżniło dwanaście rys nożem. Nie było wątpliwości. Buty te należały do Capa.