Strona:Jerzy Szarecki - Groźny kapitan.pdf/33

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

przejmujący chłodem wiatr wył ponuro za oknem, siadała przy tej kołysce i śpiewała synkowi do snu piosenkę własnego pomysłu:
„Śpij, dziecino moja złota. Śpij, synu mój jedyny. Snem mocnym zaśnij, snem twardym, a niech ci się sen zwidzi cudny, czarowny, że dobrze jest wszystkim na świecie, że miłość na ziemi panuje, że niema zła i ciemnej, ponurej ulicy. Choć we śnie, niech ci się zdaje, że jesteś jak inne dzieci, dobrego ojca mające, a nie tyrana, którego nienawidzić należy.
Biedna ty jesteś, losem skrzywdzona dziecina. Przekleństwo wisi nad twoją główką ukochaną. Iść będziesz wiecznie przez życie twarde, przez wszystkich wzgardzony. Nocą ciemną, upiorną będzie życie, a jedyną ucieczką dla ciebie jest sen, sen błogosławiony, w którym ginie rzeczywistość i świat inny, świat cudny, czarowny powstaje.
Więc śpij, dziecino ma złota, śpij, mój synu jedyny. A gdy się ze snu dzieciństwa obudzisz i, oczy przetarłszy, krzykniesz rozpaczliwie, prawdę straszliwą ujrzawszy, niech pociechą będzie ci myśl, że nastąpi znów kiedyś sen mocny, sen wieczny, z którego cię już nikt nie obudzi.
Lecz nim w ten sen swój ostatni zapadniesz, pamiętaj, iż spełnić masz czyn, którego spełnienie musi być celem życia twojego. Pamiętaj o zemście, mój synu jedyny. Wiesz, że za krzywdę ci wyrządzoną ukarać musisz winnego. Pomścij krzywdę swoją i matki, która tej zemsty sama dokonać nie może. Poznałby odrazu krzywdziciel twą matkę i zabić kazał. I spełzłaby na niczem.
A tymczasem, nim sił do zemsty nabierzesz, śpij,