Strona:Jerzy Szarecki - Czapka topielca.pdf/23

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— Ale nie ja ją ukradłem!
— To cóż z tego? Ziujdwestkę ci dałem, ziujdwestkę musisz mi oddać!
— Skąd ci ją wezmę tę twoją usmarkaną ziujdwestkę?!
— Weź skąd chcesz, żeby była.
— Nawet szukać nie będę!
— I nie szukaj, a ja będę miał twoją czapkę.
— Co?! Znów mi, psi synu, czapkę chcesz zabrać!!!
— Dryfuj od „psich synów“ ogonie morżowy, bym ci twej zaułkowej ciotki nie wypomniał szpetnie!
— Oddaj czapkę, łebku śledziowy!
— Dryfuj, mówię ci, po raz drugi, byś sam po łebku nie dostał.
— Oddasz ty czapkę?
— Nie oddam.
— To drugi raz chcesz mi ukraść?!
— Ja nie kradnę, biorę, co mi się należy. Toś ty złodziej, boś ziujdwestkę ukradł.
— Podlec jesteś! Ja ci z dobroci czapki pożyczyłem, a ty czapki nie oddajesz i jeszcze mnie złodziejem nazywasz? Złodzieju ty, mać twoją tak i owak!
Georges trzęsąc się z wściekłości i już nie panu-