Strona:Jerzy Szarecki - Czapka topielca.pdf/111

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

długość i szerokość geograficzną pod którą w danej chwili znajdowała się „Perła“ poczułem, jak w wężowych skrętach poruszyła się sprężyna mojej pamięci. Cyfry stopni które notowała moja ręka w dzienniku okrętowym były już mi skądś dobrze znane. Po chwili już leżał przede mną dokument nieszczęśliwego kapitana amerykańskiego jachtu, który zachowałem przy papierach okrętowych „Perły“. Porównałem cyfry moich obliczeń z cyframi w dokumencie. Nie było żadnych wątpliwości — „Perła“ znajdowała się tuż przy brzegach tajemniczej wyspy. Los po raz drugi wprowadzał mnie na pokuszenie. Uległem. Pierwsze promienie słoneczne wstającego dnia padły na zwinięte żagle „Perły“ stojącej na kotwicach przy brzegach wyspy. Gdy kil mojej szalupy werznął się w piasek brzegu wyspy, los, który stale popychał mnie ku nieszczęściu, po raz pierwszy przestrzegł mnie przed niem.
Oto, gdy zrobiłem pierwszy krok od szalupy w głąb wyspy, ujrzałem na piasku znaną mi już dobrze kupę kości i obok dwóch czaszek — trzecią, której nie było uprzednio — czaszkę Januszka.
Wybielała tak samo, jak dwie pozostałe i patrząc na mnie czarnemi wydrążeniami oczodołów szczerzyła zęby w jakimś strasznym, złowieszczym,