Strona:Jerzy Byron-powieści poetyckie.pdf/288

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Stworzony, by na siebie klątwę drugich ściągał,
By ktobądź z nim los dzielił, nieszczęściu urągał.
Co mu z wolności tłumu, — cel, nagroda jaka?
On, by tylko zgiąć pana, podźwigał żebraka.

890 
Myślał, że w swej zagrodzie spędzi dni spokojne,[1]

Lecz mu tam los i człowiek wypowiedział wojnę.
Nawykły łowom, nie mógł siebie trudem słabić,[2]
Kto chce zdobycz ułowić, wprzód go musi zabić.
Surowy, a nie dumny, milczący z powicia,

895 
Aż dotąd był spokojnym widzem sceny życia.

Lecz znów pchnięty do szranków, stanął w walce nowej
Jak wódz nieporównany do wojny domowej.
Głosem, twarzą, postacią, gdy wzrokiem uderza,
Oczyma zdradza dzikość i męstwo szermierza.

X
900 
Co dadzą walk tak często powtarzane dzieje,

Każdej bitwy i wojny tak zmienne koleje?
Uczta sępów, krwi przelew, szczęk i dźwięk oręża, —
Ten słaby, że przegrywa, dumny, że zwycięża;
Wciąż dymiące ruiny, w gruz runące mury...

905 
I ta była jak wszystkie podobnej natury,

Prócz, że biorąc szał siły za rycerską cnotę,[3]
Z piersi swojej wygnali litość — i zgryzotę.
Nikt nie błagał, bo litość już nie miała ucha,
Na trupie zabitego jeniec zionął ducha,

910 
I dla obu zwycięzcy równie wściekli byli;

I ci, co się za wolność lub za władzę bili,
Rozmyślali, że było im zabitych mało,
Gdy jeszcze do zabicia więcej pozostało.

  1. w. 890. w zagrodzie — w oryg.: lair, kryjówka zwierzęcia w lesie.
  2. w. 892. W oryg.: »wytropiony przez myśliwców, został zupełnie osaczony«.
  3. w. 906—7. W oryg.: »prócz tego, że wzburzone namiętności użyczyły swych sił w chwilach goryczy, która wygnała wszelki wyrzut«.