Tak wasal swym baronem pomiatał po kraju,[1]
Rządzącego następcy słuchał ze zwyczaju;
W stronnictwach do obłowu szukając sposobu,
Czekają tylko wodza z imienia, ze sławy;
Znaleźli, — wódz się wiąże sercem do ich sprawy.
Przypadkowo zmuszony we własnej obronie
Walczyć i znowu z ludźmi wspólne krwawić dłonie;
Co mu po krwi i sercu wrogami nie byli, —
Od tej nocy przeklętej dla siebie sam Lara
Z najgorszem, choć nie jeden, wręcz spotkać się stara.
Choć gorąco poczynał, sam go rozum skłania[2]
Nim sam ze swoją własną sprawą wszystkich zmieszał,[3]
Gdy upadał, przynajmniej swój upad zawieszał.
Troska, co długo w myśli więziona czuwała,
Burza, co sama siebie strawiła i spala, —
Zda się gwałtem zbliżała jego czarną dolę.
Znowu Larę po świecie tenże sam los żenie,
Znów ten sam, — tylko mała zaszła zmiana w scenie.
On mało dba o życie, mniej jeszcze o sławę,
- ↑ w. 862—5. W oryg: »W kraju tym feudalni panowie zyskali taką władzę, że ich nieletni król właściwie nad nimi nie panował; teraz nadeszła chwila buntowniczego wzrostu stronnictw, skoro niewolnik (serf) pogardzał jednym (tj. królem) a nienawidził obu« — Ten ustęp tłumaczy możliwość wojny domowej baronów przeciw Larze bez udziału króla, jako naturalnego opiekuna sprawiedliwości.
- ↑ w. 874—5. W oryg: »jakaś przyczyna — jakakolwiek ona była — zmuszała go unikać cudzych badań co do czynów daleko stąd popełnionych«.
- ↑ w. 876—7; Sens: »Złączywszy swoją sprawę ze sprawą drugich, nawet w razie niepowodzenia oddalał chwilę swego upadku«.