Strona:Jerzy Bandrowski - Wieś czternastej mili.djvu/184

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Rada gminna powitała go ze zwykłą uprzejmością i szacunkiem, przez jakiś czas znowu unosiła się nad zaletami studni z pompą i rurociągiem, a potem poprosiła o pozwolenie zadania kilku pytań. O. Beach pozwolił chętnie.
— Biały pasterz powiedział, że chce zbudować studnię z wdzięczności za to, iż gmina ofiarowała mu podarunek z okazji narodzin drugiego syna.
— Tak jest — przyznał O. Beach.
— We wsi znajduje się kilka studzien — zauważył jeden z radnych. — Czy biały pasterz ma zamiar każdą studnię zaopatrzyć w pompę?
— Oczywiście, że nie. Mam na myśli tylko studnię, znajdującą się wpobliżu misji — odpowiedział O. Beach.
— A jednak na upominek złożyli się wszyscy mieszkańcy wioski, z których jedni mieszkają blisko misji, drudzy dalej, jedni w środku wsi, drudzy na końcu. Byłożby zgodne z chrzęścijańskiem uczuciem sprawiedliwości i bezstronności umieszczać pompę tam, gdzie mogłaby z niej korzystać tylko nieznaczna część ludności?