Strona:Jerzy Bandrowski - Rajski ptak.djvu/179

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

a cierpień, zawiedzionych marzeń i ambicyj, upokorzeń, dusz, ubitych rozczarowaniem, łez gorzkich, krzywdy, naśmiewania się z upadku i z cierpienia — jak w piekle.
— Znałeś jaką sławną aktorkę filmową, jaką „gwiazdę“?
— Znałem i widziałem, jak pracują. I trzeba ci wiedzieć, że o ile pracują, to — strasznie.
— Taka to wielka praca — pozować przed aparatem fotograficznym? — rzekła z ironją młoda panna.
— Nie, dziecko! — odpowiedział ojciec — Filmy, widzisz, są przeważnie głupie. Muszą być ogłupiające i wyłgane, inaczej masy nie przyszłyby na nie. Człowiek jednak, jakikolwiekby już tam był, wyłącznie głupstwem i kłamstwem żyć nie może. Wyobraź sobie teraz, że ty naprzykład całą swą duszę i całe życie musisz przez kilka godzin pracowicie, rzetelnie, bez reszty oddawać głupstwu i kłamstwu. Insceniztor, reżyser, dyrektor, słowem, wszyscy ci czarci filmowi nie puszczą cię, lecz będą cię pipczyć tak długo, dopóki wreszcie nie uwierzysz i nie przelejesz całej swej duszy i wszystkiej krwi w widmo głupie i wykłamane. Tam, widzisz, przy pomocy żywych, prawdziwych ludzi urąga się rozumowi i fałszuje się prawdę. Oto jak nisko upadł genjusz ludzki.
— A taka Lala nadawałaby się tam? — zapytała po chwili milczenia panienka.