Przejdź do zawartości

Strona:Jerzy Bandrowski - Bajki ucieszne.djvu/31

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Dały dzisiaj nabiał zdrowy? —
— O tak! — Dobrze, a czy konie
Chodzą w pługu, w wozach, w bronie?
— Chodzą! — Kury zniosły jaja?
— Zniosły! — Dobrze, a buhaja
Krowy rano usłuchały?
— Tak! — osypkę świnki miały?
— Zjadły! — Więc gdy dały szyję
W jarzmo woły, wieprz gdy tyje,
Gdy na miejscu byk w oborze,
Bydlę myśleć — co chce może!


NOWOCZEŚNI GIEŁDZIARZE.

Młody człowiek z prowincji, siedząc raz przy kawie
Rozmowy dwuch sąsiadów swych słuchał ciekawie:
— Nie rób tego, bo stracisz! Moda w tym sezonie
Na rzeczy całkiem inne! — Mody nie dogonię! —
Zdaje ci się! To głupstwo! Oblicz-że sam, proszę
Wszak taka kombinacja ładne ci da grosze!
To się robi, co trzeba, na co popyt właśnie!
Wszystko inne, to bzdura, brednie, głupstwa, baśnie!
Trzeba raz być realnym! Czyż to nasza wina,
Że dziś się społeczeństwo o to dopomina,
Jutro o co innego? Na słońce z motyką

29