Strona:Jerzy Żuławski - Ijola.djvu/54

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
PIERWSZA zdziwiona:

Kogo?

HENO miesza się.

To jest... pytam się... czyś ją widziała dokładnie — tę postać?

PIERWSZA.

Aha, dokładnie! — Ze strachu o mało nie oślepłam, i jak tu było patrzeć! Zresztą tak wysoko! — Zauważyłam tylko, że miała zielone świecące oczy, duże krogulcze pazury i szeroką gębę, zionącą ogniem...

CZWARTA.

O Jezu, o Jezu! — nie mów już więcej, Truda! — ja cię proszę!

DRUGA.

I co się z nią stało? co?

PIERWSZA.

Posunęła się ku oknu w klasztorze...

HENO.

Ku temu wielkiemu? pierwszemu z kraja...

PIERWSZA.

A ty skąd wiesz o tem? Czy widziałeś także?