Strona:Jerzy Żuławski - Ijola.djvu/36

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

że się twa stopa ich dotknąć raczyła!
— i pójdź! pójdź!
Ja tak czekałem!

IJOLA.

Tyś czekał...?

ARNO.

Dzień cały!
niewypowiedzianą tęsknotą tak długi!
Noc już późna —
i świt wnet wzejdzie,
i już myślałem, że nie zstąpisz ku mnie,
tak jako zwykle,
śnie mój szczęśliwy!

IJOLA.

Słyszałam kędyś w cieniach nocy
głos twej tęsknoty,
kwiaty mi one białe zapachniały,
które mi oto pod stopy się ścielą —
i oto jestem przy tobie! —

ARNO.

O! jeśliś dzisiaj zeszła raz ostatni,
jeśli mnie żegnać przychodzisz,
ty biała!
ty złotowłosa!
zabierz i życie moje razem z sobą,
zabierz, o jasna! —