Strona:Jerzy Żuławski - Ijola.djvu/37

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
IJOLA.

Smutek mnie całą ogarnął, gdyś mówił.
Lękam się, — powiedz, czemuś mnie przestraszył?
Jestem przy tobie...

ARNO.

Jesteś... Niech chwila ta wiecznością będzie,
niech ta godzina nigdy się nie kończy!

IJOLA.

Jestem przy tobie...

ARNO.

Jesteś, wieczorna, święta gwiazdo moja, —
jesteś...!
Jakże ja tęsknię za tobą! —
Od rana żyję myślą o wieczorze,
o cichej nocy,
gdy zejdziesz ku mnie, jasna,
ty — sen mój złoty,
złote widzenie boże!
Kwiaty całuję, które twoja stopa
biała trąciła,
na ścianie szukam twego cienia,
który malował mi księżyc,
patrząc na szczęście moje niezmierzone!
ty moja!