Strona:Jerzy Żuławski - Ijola.djvu/169

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
O. HILGlER.

To jest zamku pani,
małżonka ślubna grabiego...

ARNO z przerażeniem:

Maruna?!

O. DAMAZY.

...o wiarołomstwo oskarżona, jakoż
o skrytobójcy nasłanie na męża
i uwiedzenie chłopięcia!

MARUNA z krzykiem:

Ty nie wierz!

Zwraca się do sędziów.

Litości, sędzie! małżonku, litości!
wy mnie nie brudźcie wobec niego! Ja mu
tak święta byłam!

ARNO.

O Jezu! Maryjo!

KLUCZNIK.

Ojcowie, trzebaż wam jeszcze dowodów?
Gdy pan mnie wczoraj o te sprawy pytał,
nie chciałem mówić, głupim strachem zdjęty
i miłosierdziem... Wiedziałem ja zdawna,