Strona:Jeden trudny rok opowieść o pracy harcerskiej.pdf/206

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

nosić wodę kubełkiem, jeśli jej jeszcze coś pozostanie w beczce po szalonej jeździe. I potem znów zajadła walka o każdą piędź ziemi.
Oto dzieje tryumfu osła nad człowiekiem.
Posyłam ci to „zdjęcie na migawkę”, popełnione dziś rano, a teraz, korzystając z czasu wolnego, opisuję o naszem życiu.
Klawo jest, choć roboty dużo. Oprócz tych czynności rannych utrzymujemy jeszcze przewóz letników przez rzekę i dozór na plaży przy kąpieli. Nasi „zawodowi pływacy” spalili się na słońcu na bronz, ale też narzekają na ból oczu od nieustannego obserwowania mieniącej się w słońcu powierzchni wody. Michał wzdycha do słoty, czy możesz sobie coś podobnego wyobrazić? Oprócz tego prowadzimy rachunkowość letniska. To Stach i Zygmunt. Współpraca „czwórki” z „ósemką” układa się doskonale. Nie ma żadnych zgrzytów. — Wszyscy w jednakich mundurach i przy jednej pracy. Myślę tak sobie: czy też ta współpraca i przyjaźń utrzyma się na stałe? Ano, zobaczymy. Zamiar po obu stronach jest.
Trochę mało czasu na ćwiczenia harcerskie. Stach opracował plan samotnych „łazęg po puszczy” i odbywa z nami srogie „próby wodzowskie”. Podpatrzyłem go, korzysta z książki Ungeheuera „Próby wo-