Strona:Jaroslav Hašek - Przygody dobrego wojaka Szwejka.pdf/44

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

oczekiwania. Naprzód rozebrali go do naga, ubrali go w miękki szlafrok i zaprowadzili do kąpieli. Pielęgniarze ujęli go delikatnie pod ramię, a jeden z nich opowiadał mu wesołą anegdotę o Żydach. W łazience zanurzono go w wannie z ciepłą wodą, a potem zaprowadzono pod chłodny natrysk. Powtórzywszy to trzy razy, pytali go, jak mu się to podoba. Szwejk odpowiedział, że to daleko lepsze od łazienek przy moście Karola i że bardzo lubi się kąpać. — Jeśli jeszcze ostrzyżecie mi włosy i przytniecie mi paznokcie, to już niczego mi nie braknie do zupełnego szczęścia — dodał uśmiechając się przyjemnie.
I temu życzeniu uczyniono zadość, a potem porządnie go umyli gąbką, owinęli w prześcieradło i zanieśli do pierwszego oddziału na łóżko, gdzie okryli go starannie kołdrą i poprosili, żeby zasnął.
Jeszcze dzisiaj Szwejk opowiada o tym wszystkim z zachwytem: — Wyobraźcie sobie, że mnie nieśli, naprawdę nieśli! Było mi w owej chwili całkiem błogo.
W łóżku z tej błogości zaraz zasnął. Potem go obudzili i postawili przed nim kubek mleka i bułkę. Bułka była już pokrajana na drobne kawałki i podczas gdy jeden z pielęgniarzy trzymał Szwejka za obie ręce, drugi maczał te kawałki bułki w mleku i karmił go nimi, jak się karmi gęś kluskami. Gdy już był nakarmiony, wzięli go pod pachy i zaprowadzili do ustępu, gdzie poprosili go, aby wykonał małą i dużą potrzebę cielesną.
I o tej pięknej chwili wspomina Szwejk ze wzruszeniem, a nie potrzebuję chyba powtarzać jego słów o tym, co mu potem zrobili. Nadmienię tu jedynie, iż Szwejk mawia:
— Wyobraźcie sobie, że jeden z nich trzymał mnie przy tym w objęciach.
Gdy go przyprowadzili na salę, położyli go znowuż do łóżka i znowuż prosili, aby zasnął. Gdy zasnął, zbudzili go i zaprowadzili do gabinetu na badanie, gdzie Szwejk, stojąc