Strona:Janusz Korczak - Uparty chłopiec.djvu/64

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

wszyscy wiedzieli, że tak jest, żeby nikt nie śmiał powiedzieć inaczej.
Głosić nowe prawdy, to tępić stare błędy. Głosić nowe prawdy, to zabijać przesądy.
Nowa prawda ma wrogów.
Jeden jest wrogiem, bo niechce myśleć: niech będzie tak, jak było. Drugi wróg jest zarozumiały: powiedział inaczej i nie chce przyznać się do błędu, bo się wstydzi. Trzeci jest zazdrosny, bo nie jemu się udało. Czwarty udaje, że wie, i krzyczy głośno, żeby ludzie myśleli, że i on jest uczony.
Wróg nowej prawdy krzyczy głośno i kłóci się, albo cicho w kącie gada. Tu i tam, od tego do tamtego, tak i inaczej. Czasem nawet udaje przyjaciela. Udaje, że pomaga. W oczy mówi co innego, a za oczy inaczej.
Nie każdy walczy uczciwie i jawnie.

Pasteur nie lubi się kłócić, ale walczyć musi.
Raz bardzo mu już dokuczyli. Rozgniewał się.
Jeśli nie widzą tego, co małe, pokaże im duże. Jeśli nie chcą szukać pod mikroskopem, zobaczą gołym okiem.
Przyda mu się teraz znajomość ze stolarzem.