Strona:Janusz Korczak - Uparty chłopiec.djvu/39

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Biedna, dobra matka. Mało jej listów zostało. Nie miała czasu pisać.
Dom, gospodarstwo, rachunki i pomoc mężowi wypełniały jej pracowite dnie.
Umarła przy pracy. Kiedy Ludwik przyjechał, matka nie żyła już.
Czuła, że syna nie zobaczy, kiedy pisała list z życzeniami.
Ostatni list otrzymał Ludwik w styczniu, a matka umarła w maju.
Pisała:
— Życzę ci szczęśliwego roku. Uważaj na swoje zdrowie. Nie mogę być z tobą, żeby się tobą opiekować. Pocieszam się myślą, że jest ci dobrze. Nie frasuj się, cokolwiek się stanie. Żegnaj, drogi synu.
Tak pisała w dzień Nowego Roku. A w maju umarła.
Ciężko jest stracić matkę i trudno pracować, gdy się myśli:
— Dlaczego nie przyjechałem do matki na święta? Kryształy mogły poczekać. Kryształy nie umierają. Książki nie chorują. Matka już nie wróci.

Jedno w życiu pomaga, a co innego przeszkadza.