Strona:Janusz Korczak - Uparty chłopiec.djvu/32

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Może być nauczycielem w szkole. Dlaczego nie chce?
Mówi kolega:
— Zdałem egzamin. Już wiem i umiem.
A Ludwik mówi:
— Mało umiem. Źle umiem. Nie rozumiem.
Czego chce? Sam nie wie. Szuka dopiero.
Sławny jego uczeń tak o nim kiedyś napisze:
„Myśl uczonego jest jak ptak. Gdy zaczyna lot, kto zgadnie, dokąd frunie? Dlaczego tu, nie tam? I Kolumb, gdy wypłynął na morze, nie wiedział, gdzie wyląduje“.

Boi się ojciec o syna. Pisze list do Ludwika, do Paryża:
— Ty wiesz, jak bardzo boimy się o twoje zdrowie. Nie pracuj zawiele. Czy nie uczysz się w nocy?
Pisze ojciec do Karola:
— Uważaj na Ludwika. Jesteś jego przyjacielem. Niech się nie męczy, bo znów zachoruje. Czy codzień je obiad? Czy jest piec w jego pokoju?
Jest piec, ale tylko trzy razy palili w piecu, kiedy zimno było.