Strona:Janusz Korczak - Król Maciuś Pierwszy.djvu/315

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

rzyńskie dzieci. Nie pozwoliła im Klu–Klu zejść, to prawda, ale jak długo będą tu stali, jak gapy? Więc wleźli w podziemną rurę, zaraz zauważyli światełko. I wynieśli naprzód Klu–Klu, potem Maciusia, a w końcu zabitego wilka.